"Kryształowe motyle" Katarzyna Misiołek

Witajcie

Z racji, że dzisiaj mam wolne postanowiłam nadrobić zaległości w życiu blogowym. Pierwszy raz spotkałam się z twórczością Katarzyny Misiołek i od razu ją pokochałam.



Anna, urzędniczka po czterdziestce, mieszka z matką, z którą nie potrafi znaleźć wspólnego języka. Elżbieta jest szczęśliwą żoną i współwłaścicielką rodzinnego biznesu, a Izabela rozpieszczoną przez życie córką wziętego lekarza.
Trzy kobiety, trzy zupełnie różne światy. A jednak coś je łączy – każda z nich w dramatycznych okolicznościach straciła dziecko. Przeżywają żałobę, z trudem nadążając za otaczającym je światem… Poznały się przypadkiem w sieci i przywiązały do siebie już po pierwszym spotkaniu. Co przyniesie im ta znajomość?
(źródło: www.empik.com)

Trzy kobiety całkowicie różniące się od siebie , prowadzące trzy różne tryby życia, lecz w jednej kwestii bardzo podobne do siebie. Wszystkie trzy przeżywają śmierć ukochanego dziecka. Poznają się zupełnie przypadkowo, prawdopodobnie dzięki forum internetowego. Jedna z nich postanawia zorganizować spotkanie. Już po pierwszym spotkaniu wiedzą, iż połączy ich relacja przyjacielska. Wraz z upływem czasu, spotkań jest coraz więcej. Wszystkie trzy - Anna, Elżbieta, Izabela nie mogą pogodzić się z utratą własnego dziecka. Przeżywają to wspólnie i próbują poukładać swój świat, który rozpadł się na milion kawałków. Czy im się to uda? Czy wszystkie wygrają walkę z depresją? Przeczytajcie koniecznie bo warto !!!

Wszyscy jesteśmy jak marionetki w rękach szalonego Boga...

W książce na główny plan wysuwają się trzy bohaterki. Pierwszą z nich jest Anna, urzędniczka, która mieszka z matką. Ma siostrę - Agatę. Jak się dowiadujemy jej córka zmarła w wyniku anoreksji. Drugą z nich jest Elżbieta - matka nastoletniej córki i żona. Wraz z mężem prowadzi rodzinny biznes - zakład pogrzebowy. Przeżywa tragedię ponieważ ich nastoletni syn targnął się na własne życie. Trzecią bohaterką jest Izabela - młoda kobieta, właścicielka SPA, która straciła swoją trzyletnią córeczkę wskutek nieszczęśliwego wypadku. Za tę stratę obwinia własnego męża. Na pozór Izabela wydaje się najbardziej pogodzona z tą sytuacją, lecz jest to tylko twarda skorupa pod którą się skrywa.

Śmierć Justyny przeżyłam tyle razy i na tyle różnych sposobów, że czasem mi się wydaje, iż jestem na skraju obłędu. 

"Kryształowe motyle" to książka idealnie odzwierciedlająca współczesną rzeczywistość. Jest to historia pełna bólu i smutku, a niekiedy bardzo wzruszająca. Autorka poruszyła bardzo mocny, a zarazem trudny temat straty dziecka przez matkę. Kiedy umiera najbliższa osoba dla każdego jest to strata, więc ciężko jest mi sobie wyobrazić co muszą przeżywać matki gdy ich ukochane dziecko umiera. Pokazała czytelnikowi jaką trudną walkę muszą stoczyć ze sobą każdego dnia, aby móc funkcjonować w życiu. Wszystko w ich otoczeniu przypomina o dziecku i o tym co się stało.

Katarzyna Misiołek stworzyła bardzo dobrą książkę psychologiczną. Dla wielu matek czytających, być może będzie ona ciężka, gdyż pokazuje najczarniejszy scenariusz, ale myślę też że uświadomi, że czasem praca i gonitwa dnia codziennego nie jest najważniejsza. Najważniejszy jest czas spędzony z rodziną na zabawie, rozmowach itd.

Książkę czyta się jednym tchem. Polecam w 100%.
Nie będziecie żałować czasu spędzonego z tą książką.

Moja ocena: 9/10

Dane techniczne:

Tytuł: Kryształowe motyle
Autor: Katarzyna Misiołek
Wydawnictwo: Książnica
Data premiery: 13.03.2019
Liczba stron: 288
 
 Za książkę dziękuję wydawnictwu Publicat i Książnica
 
 
Czytaliście? Podobała Wam się? 
 
Pozdrawiam i dziękuję Wam za wszystkie komentarze :) 
 
 



Komentarze

  1. Coś czuję, że książka wzbudzi we mnie sporo emocji i bardzo mnie poruszy. Chciałabym niedługo dać jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tego tytułu nie znam, dopisuje do listy i muszę jak najszybciej nadrobić

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i również gorąco polecam lekturę tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. O tej książce pokazują mi się tylko dobre opinie. I chociaż sama okładka jakoś - przynajmniej mnie - nie zachęca, tak recenzje już tak :) tytuł wart zapamiętania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To wydaje się być naprawdę ciężka książka. Ma w sobie dużo cierpienia. Podoba mi się pomysł, że trzy matki spotykają się ze sobą i nawiązują kontakt. To pewnie ten element, który może załagodzić sytuację, jednak to wciąż wydaje się być straszne. Wolę się nie zabierać, bo wiem, że ryczałabym jak bóbr. Stracić dziecko to musi być dopiero straszne...
    http://demoniczne-ksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka faktycznie wydaje się być warta uwagi. Zapamiętam sobie ten tytuł i kiedyś może sięgnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie o niej piszesz! Od razu mam ochotę na lekturę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z jednej strony mnie intryguje opis, z drugiej jednak obawiam się, że to by była zbyt ciężka lektura jak dla mnie. Może kiedyś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam książki tej autorki, więc i na tę pewnie w końcu zapoluję.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam tę autorkę i jej książki. Ta jest wstrząsajaca

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo trudny temat, dla mnie wręcz niewyobrażalne to uczucia...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Bardzo dziękuję za każdy komentarz :)